Porady Duchowe
„Iskra z Polski”, dusze-ofiary, ale też nieznani mi ludzie na całym świecie, ofiarowujący Bogu swój codzienny krzyż za nawrócenie grzeszników, są moją duchową rodziną. O Was pamiętam w swojej codziennej modlitwie, gdyż jesteście na pierwszej linii frontu bitwy o ludzkie dusze. Pragnę jednak w sposób szczególny wesprzeć Was w tej walce i we wszystkim, co czynicie dla uwielbienia Bożej Chwały i zbawiania dusz, w święto Podwyższenia Krzyża Świętego 14 września. O godzinie 17.00 mam celebrować Mszę świętą właśnie w Waszej intencji. O tej godzinie będziecie zanurzeni w wirze życia, więc trudno by Wam było zdobyć się na modlitwę i duchową łączność, jednak nie mają z tym problemu Wasi Aniołowie Stróżowie. Uczcicie ich i podziękujecie za wszelkie dobro w ich święto 2 października, a 14 września poproście, by otaczali mnie przy ołtarzu we wspólnej za Was modlitwie.
Tradycja przypisuje odnalezienie Krzyża Jezusa św. Helenie, matce cesarza Konstantyna Wielkiego, w 326 roku. Relikwie złożone zostały w bazylice Grobu Świętego w Jerozolimie. Od tamtej pory, gdy tylko było to możliwe, były uroczyście czczone przez wiernych przybywających z całego świata chrześcijańskiego.
Jednak wrześniowe święto to nie tylko nawiązanie do tamtego wydarzenia sprzed wieków, lecz okazja do zgłębiania tajemnicy każdego krzyża – Chrystusowego i naszego, bez którego nie możemy uważać się za uczniów Jezusa. Podejmujemy go rankiem każdego dnia i ofiarujemy go Bogu, nie wiedząc co ten dzień przyniesie, a gdy chwilami bywa ciężki, w tych chwilach ponawiamy swój akt podjęcia go i ofiarowania, a Bóg nas wspomaga swoją łaską. Im jest nam trudniej, tym potężniejsze wsparcie od Boga otrzymujemy.
Jak pisałem, np. w książce „W Szkole Krzyża”, krzyż nie utożsamia się z cierpieniem (czy to fizycznym, czy duchowym), gdyż jego istotą jest to, co nas najwięcej kosztuje: ukrzyżowanie naszej woli i jak najpełniejsze posłuszeństwo woli Bożej. Odrzucając i publicznie depcząc, jak nigdy dotąd, Boże przykazania, ludzkość ucieka na oślep od krzyża, rzucając się w objęcia zbuntowanych duchów. Tymczasem cała nasza doczesność, czy to na ziemi, czy w Czyśćcu, ma być objęta wspomnianym „krzyżowaniem”, a dopiero w Niebie pełne zjednoczenie z Bogiem nie będzie nas „kosztować”, lecz uszczęśliwiać na miarę tego, na ile byliśmy Bogu posłuszni na ziemi.
Jak ważny jest nasz krzyż apostolski i jakie przynosi owoce, uczy nas Maryja, objawiając się dzieciom w Fatimie. Pokazawszy im w lipcu piekło, w sierpniu z wielkim smutkiem mówi, że idzie do niego mnóstwo grzeszników, gdyż nie ma komu za nich ofiarować się i modlić. Od tej chwili dzieci będą zdobywać się na bardzo ciężkie pokuty, by ratować dusze. My 14 września postawmy samym sobie pytanie, co z naszym apostolstwem w czasach, w których ludzie chcą za choćby najwyższą cenę uwolnić się od wszelkich cierpień i nurzać się w przyjemnościach, bardzo często grzesznych. Zamiast ratować innych, sami stają się łupem szatana.
Zanim uczynię to przy ołtarzu, już w tej chwili na drogę zgłębiania tajemnicy krzyża i apostolstwa przez krzyż błogosławię Was w tym świętym znaku W IMIĘ OJCA I SYNA I DUCHA ŚWIĘTEGO.
ks. Adam Skwarczyński