Pobrzmiewało już to wołanie w moich publikacjach, ale… wciąż na nowo, a nawet coraz mocniej odżywa ono w mojej duszy, nikt ani nic uciszyć go nie może!
Cierpimy coraz bardziej z powodu ogromu zła, opanowującego serca i całą ziemię, nieprawdaż? Czy to już jego kulminacja? – pytamy. A co z wojną światową? Co z panowaniem antychrysta? Dzielimy się problemami z innymi, płaczemy, rozkładamy bezradnie ręce. Uginamy się pod przemocą, a może inni próbują nas złamać. Nawet w naszych rodzinach, jak zapowiedział Jezus, „dwoje jest przeciw trojgu” i odwrotnie. Dla Boga jest coraz mniej miejsca, a ludzi, którzy przy Nim trwają, spotyka coraz więcej cierpień i przeciwności. Za to oddani szatanowi tryumfują i są przez niego obficie nagradzani – mają czego chcieli i twierdzą, że dobrze im z tym.
W tej sytuacji chcielibyśmy postawić Bogu pytanie o Jego plany. Wielu fałszywych proroków twierdzi że je zna, a głos prawdziwych rzadko do nas dociera, trudny do rozpoznania. Podobne pytanie chcielibyśmy postawić Pani Fatimskiej, gdyż tęsknimy za tryumfem Jej Niepokalanego Serca. Zresztą na pewno tęsknimy razem z Nią, a tym samym z całym Niebem, którego jest Królową. A Bóg…? Chyba nie wątpimy, że nasz Ojciec ogromnie pragnie jak najszybciej odpowiedzieć na wołanie, dochodzące do Jego tronu z ziemi: „Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w Niebie, tak i na ziemi!”. Pragnie oczyścić świat ze zła i jakby stworzyć go na nowo dla wiernej Mu Reszty. Jednak – a jestem o tym w pełni przekonany – chce, by ta Reszta się obudziła i przybiegła do Niego z tym właśnie wołaniem!
Tak właśnie teraz jest: ogromnie wiele zależy od błagalnej modlitwy, od duchowego wstrząsu – wybuchu ognia – w jak najliczniejszych sercach, napełnionych ufnością w Boże Miłosierdzie. Taka modlitwa, połączona z błaganiem naszej Królowej i całego Dworu Niebieskiego, zaowocuje ogromnym cudem przemiany, oczyszczenia, odnowy, uświęcenia, a piekło wraz ze swoim antychrystem nie będzie mogło zająć zbyt wielu pozycji i w pełni zatryumfować.
Kierując się Bożym natchnieniem, zwracam się więc z gorącym apelem do wszystkich, którzy nie poddają się pesymistycznemu opuszczeniu rąk na widok panoszącego się zła, lecz chcą je dobrem zwyciężać; do wszystkich, którzy w swoim sercu odczytują podobne natchnienie, przynaglenie, ogień – odnieście do siebie wezwanie świętego Jana Apostoła, zawarte w Apokalipsie (22, 17): «Duch i Oblubienica mówią: „Przyjdź!” A kto słyszy, niech powie: „Przyjdź!”». Ponieważ „każdy kto prosi otrzymuje, a kołaczącemu otworzą”, liczy się teraz na szali dziejów każdy głos, choćby najsłabszy, gdyż przenika Niebo i sięga w wieczność – w niej jest zapisany i pozostanie naszą chlubą.
Dołącz i Ty, Bracie i Siostro, do potężnego chóru Bożych stworzeń na końcu czasów, tak odczytując swoje powołanie. Chwytaj w wyobraźni nasz glob ziemski i podnoś go ku Niebu, co nawet bez jednego słowa stanie się Twoją potężną modlitwą, gdyż Bóg patrzy nie tyle na wargi, co na serce. A gdy wypowiadasz codziennie słowa Modlitwy Pańskiej „Przyjdź Królestwo Twoje”, czyń to całym sobą, z ogromnym zaangażowaniem i bez cienia wątpliwości, że w tej chwili jesteś wysłuchany; że oto kończy się adwent ludzkości, a Pan blisko jest, we drzwiach. Odrzuć od siebie zniechęcenie i smutek, bo już „rzeki klaszczą w dłonie, a góry razem wołają radośnie przed obliczem Pana, bo nadchodzi sądzić ziemię” (por. Ps. 98).
O, jak bardzo bym chciał zabrać Was ze sobą choćby tylko na próg tego nowego świata, którego kształt Bóg nosi w swoim sercu i za którego stworzeniem tęskni z całym Niebem! Jeżeli potrafilibyście wyobrazić sobie coś z tego pokoju i z tej wielkiej przyjaźni między ludźmi i zwierzętami, którą opisuje Prorok Izajasz, albo apokaliptyczne „Jeruzalem Nowe, zstępujące z Nieba od Boga”, to już to samo mogłoby ułatwić Wam odpowiedź na Boże oczekiwania. Wierzę, że gdy się już na nią zdecydujecie, wielka cnota nadziei uskrzydli tę Waszą modlitwę, a ufność pokładana w Bogu rozpali ją wielkim płomieniem, wesprą Was Aniołowie i Święci.
Niech na dobre wypełnienie powołania na tym końcu czasów błogosławi Was Bóg Ojciec i Syn i Duch Święty. Amen.
ks. Adam Skwarczyński, 12 lipca 2025.