Porady Duchowe
+JMJ
Argentyna stała mi się bliska dzięki podróży w 1970 roku. Zaprosili mnie tamtejsi Polacy, umożliwili przejechanie 6 tys. km. przez 2 tygodnie. Wtedy kraj był jeszcze dość zamożny, wkrótce potem zaczął się wieloletni kryzys. Mój przyjaciel (ten od zaproszenia) zbankrutował i stracił wszystko: firmę i cały majątek.
Teraz dziękuję za Boże błogosławieństwo dla tego pięknego i rozległego kraju i za nowego prezydenta, który do Boga przyznaje się publicznie i Jemu zawierza. Od razu nasuwa się skojarzenie: czym mogłaby być Polska, gdyby miała u władzy takich ludzi...! Nawet wyjście z tak strasznej zapaści, w jakiej teraz znaleźliśmy się, przy Bożej pomocy nie byłoby trudne.
Inna refleksja: Do 1. września 1939 mieliśmy ogromną i niepowtarzalną szansę: powierzenie Państwa Polskiego Jezusowi Królowi. On chciał nas obronić przed hitleryzmem i komunizmem, "wywyższyć w chwale i świętości". Ponieważ Prymas Polski Mu odmówił, do dzisiaj ponosimy tego konsekwencje. Teraz TYLKO CUD MOŻE NAS URATOWAĆ, i o taki cud proszę Boga. Nie tyle dla Polski, która staje się Jemu coraz bardziej niewierna, ile dla Maryi - dla pocieszenia Królowej Polski, która płacze bardzo boleśnie nad nami i nad naszym losem.