Porady Duchowe
Otrzymuję pytania, co myśleć o homeopatii... Dla mnie sprawa mnie jest całkiem jasna, więc nie chcę uchodzić za znawcę tego zagadnienia. Znam od lat katolicką szefową lecznicy, która kształci się w tym kierunku i jest homeopatią zachwycona, ale rozkład zajęć nie pozwolił jej na napisanie dla nas artykuliku.
Naprędce, bez przygotowania, mogę tylko tyle napisać:
1. Rogaty jako kłamca i oszust z reguły odciąga od tego, co dla ludzi dobre, a propaguje co złe i szkodliwe, więc niezbyt ufam księżom egzorcystom, którzy rozpowszechniają jego rewelacje i pod nimi się podpisują jako pod "prawdą". Uważam, że można oprzeć się na słowach demonów tylko wtedy, gdy są one dla nas potwierdzeniem tego, co i bez nich sami dobrze wiemy. Co do homeopatii = to właśnie egzorcyści biją na alarm, ale czynią to w taki sposób, jakbyśmy na wiadomościach z piekła mieli budować niepodważalną regułę postępowania.
2. Po owocach poznaje się każde drzewo, niech więc wypowiadają się ci, co korzystali z homeopatii i mogą ocenić jej skuteczność. A co do mnie... Jakoś nie słyszałem o szkodliwości tych leków, tylko albo o braku ich działania, albo o wspaniałych efektach leczniczych. Statystyk nie prowadziłem, więc nie wiem, jaki jest odsetek rozczarowanych w stosunku do zachwyconych.
3. Wrogowie homeopatii często wyśmiewają ją jako środek "niby leczniczy", gdyż nie daje się zbadać aparatami. Zapytam: skąd ta pewność? Jakimi aparatami i jakimi metodami?
4. Z tego samego powodu = jak twierdzą = mogą być sprzedawane oszukane, podrobione te leki, gdyż w zwykłych warunkach nie da się ich sprawdzić. Radiesteci twierdzą że potrafią, lecz radiestezja - jak sam mogłem się przekonać - chętnie bywa "zasiedlana" przez rogatego, chociaż przy kopaniu studni bardzo się przydaje. Przed oszustwem próbujemy się jednak zabezpieczyć, szukając pewnego źródła. Jeżeli komuś zależy na miodzie dobrej jakości, czy pójdzie go szukać na rynku? = nie, lecz u znajomego pszczelarza albo w sklepie specjalistycznym. Podobnie jest z aptekami homeopatycznymi.
5. Wrogowie powołują się na działania satanistów, którzy mogą "oddać" rogatemu te leki i wtedy staną się szkodliwe... Jak na to patrzeć?
A. To samo mogą zrobić ze wszystkim, np. całą aptekę z pigułami jemu "oddać", żywność, wodę, trucizny rozpylane z samolotów itp. = nikt tego nie udowodni, więc ryzyko narażenia się na szkody może być zawsze i wszędzie. W USA całe miasta jakoś go czczą, stawiając mu pomniki na placach. A czy tzw. "Statua Wolności", dar masonów francuskich dla New Yorku, to nie posąg Lucyfera?:
B. Jeśli nie zostały "oddane" rogatemu, uważam, że szkodliwe być nie powinny (ktoś twierdzi, że są to nano cząsteczki materii czyli wielkości jednego atomu w masie wody, poddane wibracjom). Mogą więc być tysiąc razy bezpieczniejsze w użyciu, niż kupowane masowo w zwykłych aptekach leki, które są jednocześnie silnymi truciznami przez skutki uboczne.
Podsumuję temat w ten sposób: macie kontakt z wieloma znajomymi, więc ich pytajcie i dzielcie się z nimi własnym doświadczeniem, ucząc się dobro wybierać, a zła unikać.