... to bardzo naiwna i nie poparta żadnymi dowodami hipoteza– teoria – przypuszczenie, jakoby w materii zakodowane (ukryte i dlaniej właściwe) było samodoskonalenie, to znaczy nieustanne jejprzechodzenie od form niższych do wyższych. Przy czym ewolucjoniściwierzący w Boga (skąd wzięli się tacy?) twierdzą, że tę ewolucjęzapoczątkował Bóg, a potem stanął sobie na uboczu i nie wtrąca się w jejprzebieg, zaś niewierzący u jej początku widzą samodoskonalącą sięmaterię jako „wieczną”, a więc Bóg nie jest im do niczego potrzebny.