Porady Duchowe
Zakończenie: Kończąc pisanie (21 lipca 2024) cieszę się, że ta książka dała mi okazję do podzielenia się z Czytelnikami tym, czym żyję w pobliżu życiowej mety. Nie wiem, czy wyczują w niej moją tęsknotę za Niebem, którym teraz żyję bardziej niż ziemią. Na ile wypełniłem wolę Bożą, odnoszącą się do mojego życia…? To tylko Bóg wie i osądzi. Czekam na Jego sygnał do odlotu. Mam cichą nadzieję, że pozwoli mi poznać konkretną datę, żebym mógł się dobrze przygotować. W swoim ostatnim dniu muszę znaleźć się na samym szczycie miłości do Boga, na szczycie ofiary. Spodziewam się, że z niego w towarzystwie Maryi ulecę przed Oblicze Ojca, przed którym trzymała mnie w zaraniu życia, a przynajmniej przed Jego tron, żebym mógł zameldować mojemu Olbrzymowi: WYKONAŁO SIĘ!
A więc… do spotkania w Bramie Nieba!!!
Tam dopowiemy sobie resztę. A jeśli przekonamy się, że nasze Niebo wygląda nieco inaczej, niż sobie je wyobrażaliśmy (przynajmniej ja) i innymi kieruje się prawami – mam nadzieję, że wypominać mi tego nie będziecie… Pisząc tę książkę z pozycji ziemianina, nie miałem przecież zbyt wielu własnych doświadczeń, telefonu do niebiańskiego sekretariatu, ani nawet dialogów z moim Aniołem Stróżem, który był wyjątkowo milczący! Śmieje się i chce powiedzieć, że tak głusi jak ja podopieczni rzadko zdarzają się aniołom, i ma rację. Kochany, tam bardzo mocno cię uścisnę i już nigdy nie stracę z oczu!
Na drogę do Nieba niech Was Bóg błogosławi. Amen.