Porady Duchowe
Ponieważ to określenie pojawia się coraz częściej, a nawet wzbudza emocje, wciska się do filmów science fiction i skłania do głupiego myślenia, że jakoby zaludniony świat miałby być niedługo „zarobocony" (roboty wmieszają się między ludzi, a nawet mogą im zagrozić i buntować się) - nie wytrzymałem i muszę zabrać w tej sprawie głos, nawet wbrew wszystkim „jaśnie oświeconym"!!!
Łaciński czasownik intelligo tłumaczymy jako „rozumiem" albo „rozumuję". Pochodzący od niego polski rzeczownik inteligencja to między innymi „(z)rozumienie", „rozumowanie", albo „zdolność (umiejętność) rozumowania czyli używania rozumu". I tu rodzi się pytanie: skoro chodzi o rozum i o używanie go, czy można to określenie odnosić do maszyny jako wytworu człowieka? Upraszczając: czy maszyna ma rozum i umie (lub nauczy się) myśleć???
Rozum i wola to dwie władze duszy, którą Bóg stworzył jako podobną do Siebie. A czy producent maszyny - komputera - obdarzył ją rozumem i tak zaprogramował, żeby była zdolna wychodzić poza ten jego program i samodzielnie myśleć? Absolutnie nie, nigdy nic takiego stać się nie może! Po prostu dlatego, że maszyna jest i zawsze będzie bezduszna. Zbuntować się też nie może, bo nie ma wolnej woli.
A jednak bywają chwile, które mogą napawać lękiem, i sam je przeżywałem, odnosząc wrażenie, że ktoś inteligentny zawładnął moim komputerem i przeszkadza mi w pracy. To działo się wtedy, gdy ta praca nie podobała się złym duchom, a nawet je rozwścieczała. Pokazywały swoją złość na różne sposoby. Gdy pisałem książkę dla dzieci „Młodzi apostołowie Jezusa", nie tylko komputer „strajkował", ale wybuchło naczynie wzbiorcze pieca centr. ogrzewania i woda z niego przez sufit lała mi się biurko. Potem miałem telefon z drukarni: Co za książkę ksiądz nam podesłał?! Niezawodna dotąd, największa maszyna drukarska psuje się, a drukarzem tak rzuciła o ścianę, że zabrało go pogotowie!
Piszę to, ponieważ skądś doszły mnie słuchy, że gdzieś za granicą w pracy komputerów dała się rozpoznać demoniczna złośliwość, m.in. w postaci wypisywanych przekleństw. Myślę, że nawet ktoś niewierzący w istnienie świata duchów musiał w takim wypadku przyznać, że one istnieją i działają, bo przecież sama bezduszna maszyna nie mogłaby wygenerować czegoś spoza swojego programu, uderzając w obsługującego ją człowieka! Nie mogłaby też reagować na wodę egzorcyzmowaną, jak tego przykład miałem w pewnej drukarni… Używało się wtedy jeszcze półprzejrzystych arkuszy foliowych, na które drukarka laserowa nanosiła tekst, konieczny do naświetlania matrycy. Otóż mój drukarz dziwił się, że jego drukarka wszystkie moje teksty A4 spycha na bok, z jednej strony gubiąc margines, a dodając go jako podwójny po drugiej stronie. Wyciągnąłem z kieszeni wodę egzorcyzmowaną i używając jej, wezwałem mocy Najświętszej Krwi Jezusa, zwyciężającej złe duchy. Od tego momentu nie było już żadnego problemu z drukowaniem…
Kończąc, zachęcam ludzi wierzących w Boga, by nie dawali się ogłupiać ludziom niewierzącym w Niego i chcącym opierać swoje życie na iluzji: gdy będziecie słyszeć o „sztucznej inteligencji", śmiejcie się z tego jak z „kwadratowego koła"! „Sztucznej duszy" nie ma i nigdy nie będzie, a więc i „sztucznego myślenia" ani „sztucznego chcenia (lub niechcenia)", żadna maszyna sama nie zbuntuje się przeciwko człowiekowi. Jednak nie śmiejmy się z upadłych aniołów, którzy przewyższają nas swoją inteligencją, a do tego nas nienawidzą i wciąż próbują nam szkodzić. Gdy gdzieś rozpoznamy ich działanie, z głęboką wiarą walczmy z nimi, jak tego od wieków uczył nas Kościół Chrystusowy. Wykorzystajmy np. moc Różańca. Gdy nagle jakiś demon zablokował mi hamulce w samochodzie i felgi były gorące - a śpieszyłem się na Mszę świętą - wystarczyła jedna z 20 tajemnic Różańca w formie egzorcyzmu, by bez przeszkód ruszyć i dojechać do celu.